Osoby, które mają dostęp do internetu po tzw. kablu nie muszą się martwić przepustowością łącza. Zawsze będzie dobra, a szansa jakiś problem jest niska. Zupełnie inaczej sytuacja ma miejsca poza miastem – na wsi. W ostatnim czasie zrobiłem prosty test sprawdzający przepustowość łącza w jednej z mniejszych miejscowości gdy nauka i praca zdalna stała się koniecznością.
Nie tak dawno pracowałem zdalnie na wsi. Wydawać się mogło, że to istna sielanka. Cisza, spokój i router LTE umieszony w dobrym miejscu, który zapewni stabilne połączenie. Nie tym razem. Sytuacja trochę się zmieniła gdy uczniowie i inne osoby zostały zmuszony do nauki i pracy zdalnej. Sytuacja pewnie była by jeszcze gorsza gdyby nie to, że w okolicy „wyrosły” nowe maszty (BTS).
Czytaj również: Jaki router LTE na kartę SIM?
Kilka faktów o mojej sytuacji z punktu widzenia technologicznego
- Do najbliższego BTS-u w linii prostej mam niecały kilometr.
- Ten masz należy do Orange i T-Mobile. W moim routerze LTE jest karta od Plus GSM.
- Z kolei mój macierzysty masz, ten od Plus GSM znajduje się w odległości około 10 km. Mniej więcej w połowie drogi znajduje się mały las.
Informacja: liczyłem na to, że mój modem LTE będzie podawał informację o BTS do którego jestem podłączony. Przeliczyłem się. Będę jeszcze z tym walczył i postaram się uzupełnić ten wpis o taką informację (lub przygotuję oddzielny wpis na ten temat).
Czytaj także: Jaki internet na wsi?
No to zaczynamy pomiar prędkości!
Wszystkie pomiary przeprowadziłem na speedtest.pl
Godzina 6:30
Jak na tak wczesną porę, to całkiem przyzwoicie. Download na poziomie 67 Mb/s, upload 11 Mb/s. Ping też całkiem niski, bo 22 ms.
Godzina 7:00
Kolejny pomiar i pierwsze (niemiłe) zaskoczenie. Przepustowość pobierania spadła o połowę! Mam już tylko 31 Mb/s do dyspozycji. Na szczęście upload pozostał na tym samym poziomie.
Godzina 8:00 – punkt krytyczny!
Wszyscy zaczynają pracę i naukę zdalną w mojej okolicy! Jednym słowem dramat. Download spadł 10-krotnie, do 4,5 Mb/s. Z kolei upload o prawie połowę do 6 Mb/s!
Godzina 9:00 – czy może być jeszcze gorzej?
Ano może być jeszcze gorzej. W okolicach tej godziny było odczuwalne znaczne pogorszenia się łącza. Strony znacznie wolniej się wczytywały. Szczególnie było to widoczne podczas wgrywania się obrazków – pikseloza. Download spadł do 2 Mb/s. Nowa wartość wysyłania, to 5 Mb/s.
Godzina 11:00 – stabilizacja
Lepiej już chyba nie będzie. O godzinie jedenastej prędkość się jakby ustabilizowała. W porównaniu z poprzednim pomiarem download i upload utrzymuje się na takim samym poziomie – 2,39 Mb/s oraz 5,98 Mb/s.
Godzina 13:00 – minimalna poprawa
O tej porze część uczniów już pewnie skończyła lekcja. Na pewno ci z klas 1-3. Widać minimalną poprawę, ale 10 Mb/s jest jeszcze daleko.
O godzinie 13 robiłem ostatni pomiar. Dalej już nie testowałem łącza. Taki stan rzeczy utrzymywał się mniej więcej do godziny 19.
Ciężka jest praca i nauka online poza miastem
Tego typu problemów nie mają osoby, które korzystają z internetu mobilnego w większych miastach lub miejscowościach gdzie jest znacznie lepsza infrastruktura. Nie wspominam już o kablowym łączu.
Dobra wiadomość jest taka, że można było bez problemu prowadzić wideokonferencje bez jakiś większych lagów.