Uczniowie australijskich publicznych szkół od nowego roku szkolnego (2020/2021) przeżyją prawdziwy szok. Nie będą mogli korzystać z telefonów i tabletów. Wszystko to w ramach walki z uzależnieniem i rozpraszaniem się na lekcjach.
off and away all day
„off and away all day” to nazwa programu, który będzie obowiązywał wszystkich uczniów szkół publicznych. Zakazuje on używania telefonów i innych urządzeń, takich jak inteligentne zegarki, słuchawki, tablety i słuchawki na lekcji i podczas przerw.
Brzmi znajomo? Podobny zakaz został wprowadzony we Francji.
Pomysł został rozszerzony na cały kraj po pozytywnych testach w pojedynczych placówkach
Po konsultacjach ze szkołami, które już wdrożyły podobne restrykcje, zakaz będzie obowiązywał od momentu wkroczenia za szkolny próg. Wszystkie przerwy też będą objęte tym zakazem.
Niektóre szkoły już przyjęły tę politykę, a wyniki okazały się lepsze niż zakładano.
W praktyce będzie to wyglądało następująco:
- Uczniowie od przedszkola do klasy szóstej nie będą mogli posiadać telefonów komórkowych podczas całego pobytu w szkole.
- Uczniowie od klasy 7 do 12 muszą mieć wyłączone i schowane w taki sposób by nie korciły do sprawdzania np. co słychać na „fejsie”.
- Inteligentne urządzenia takie jak zegarki (wearables) muszą być włączony tryb samolotowy.
Wyjątkami będą uczniowie, których stan zdrowia wymaga szczególnej uwagi będą mogli korzystać z tych urządzeń.
Premier Australii Zachodniej, Mark McGowan, powiedział, że ten program poprawi zdrowie i samopoczucie uczniów poprzez zachęcanie dzieci do nawiązywania kontaktów społecznych w klasie i na podwórku szkolnym.
Zły wpływ technologii na dzieci
Dodał też, że jest to odpowiedzią na obawy rodziców i nauczycieli dotyczące presji jakie wywierają media społecznościowe (m.in. dlatego Instagram ukrywa lajki) na dzieci. Ten zakaz również rozwiąże problem przynoszenia problemów ze świata zewnętrznego do szkoły.
W szkołach, w których zostały wprowadzone ograniczenia:
Uczniowie rozmawiają ze sobą twarzą w twarz, a nie poprzez wiadomości tekstowe. Są bardziej skupione na pracy podczas zajęć. Ogólnie rzecz biorąc, szkoły te są znacznie szczęśliwszymi a więzi ludzkie są mocniejsze.
komentarzy 12
Zakazy, zakazy, zakazy….
Najlepiej jeszcze kary….
Robienie ze szkoły wojska lub nawet więzienia.
Takie opresyjne podejście i to w XXI wieku gdzie brak kontaktu z technologią użytkową oznacza zacofanie z pewnością nie sprzyja kreowaniu pozytywnego wizerunku szkoły jako instytucji. Uczniowie jeszcze mniej pozytywnie będą kojarzyć uczęszczanie do szkoły pomimo kilku pozytywnych wymuszonych skutków.
Dlaczego lekcje nie są na tyle ciekawe aby skupić uwagę dziecka na tyle aby zapomniało na chwilę że w ogóle ma telefon?
Dlaczego zajęcia nie są dopasowane do umiejętności oraz zainteresowań i zależnie od tego podzielone na grupy tak jak np w Norwegii?
Dlaczego tak bardzo przygotowuje się młodych ludzi do ubezwłasnowolnienia?
Nawet psa najłatwiej nauczyć czegokolwiek przez nagradzanie, nie przez karanie.
Zakazy owszem ale ten akurat z pewnością wyjdzie na dobre tym dzieciakom. To nie brak kontaktu, to ograniczenie mające bardzo dużo racji. Ty Panie anonimie najwyrażniej myślisz, że obcowanie przez 24h z telefonem jest super i potrzebne. Bardzo źle myślisz.
To utopia, strach przed postępem i rozwojem, lokomotyw, samolotów, też się bano. To nie postęp musi dostosować się do ludzi ale ludzie do niego, śmieszne i i nieporadne działania nie mają szans w odleglejszej perspektywie na zatrzymanie postępu:)))
Bredzisz przyjacielu boś młody. To bardzo dobry sposób aby dzieci były dziećmi i uczyły się w szkole. Prawdopodobnie „ty” należysz do tej części społeczeństwa które myśli,. że Google ma recepte na wszystko i tu się bardzo mylisz.
Dla mnie zakaz używania telefonów w szkole to fikcja. Poza licznymi metodami obejścia zakazu, generuje on stres i wzmaga poziom uzależnienia przez prokrastynację nagrody w postaci korzystania z telefonu po szkole. Polecam również link do bloga o tym temacie https://koncepcjaedukacji.blogspot.com/2019/05/smartphone-na-lekcji-i-tak-z-nim-nie.html
@kerim różnica pomiędzy telefonami, a lokomotywami jest taka, że w stosunku tych pierwszych istnieje mrowie badań naukowych udowadniających ich katastrofalny wpływ na mentalny stan człowieka.
@anomim wyobraź sobie sytuację w której jako młody podstawówkowicz masz do wyboru lekcje albo granie na konsoli. Jak ciekawa musiałaby być nauką pisania żeby wygrać z konsolą?
Nie wiecie co piszecie .w artykule jasno napisano o ograniczeniu korzystania z neta A nie i wycofaniu społecznym A nawet jeśli to przez to wirtualne życie dzieci wycofują się z życia,szkoły i powierniczego ,bo net kusi A jeszcze bardziej gry na telefon.szkida tylko że nic nie napisano o rodzicach tych dzieci bo gdzieś czerpią źródło tych zachowań …
Sorki ,miało być rowiesniczego
I bardzo dobrze, bo wiem z własnego doświadczenia jak to w szkole wygląda. Przykładowo 8 lekcji, z czego 5-6 na telefonie grając w gierki, lub przeglądając facebooka bez sensu. Jak dla mnie bardzo dobra zmiana!
Myślę że podjęli bardzo dobrą decyzję.
Brawo! Kiedy w końcu w Polsce zostanie wprowadzony taki przepis?
Bardzo dobra decyzja!