Co się może stać gdy pozwolimy dziecku korzystać ze swojego smartfona? Pewnie wciągnie go bez reszty i będzie grał w gry. A co się gdy podepniemy kartę płatniczą pod telefon? Możemy się spodziewać dużego rachunku za zakupy w grze.
Taka sytuacja spotkała jednego z lekarzy z północnej Walii. Mowa o 41-letnim Muhammadzie Mutazie z Colwyn Bay. Apple przysłał mu rachunek w wysokości 1289,70 funtów (czyli prawie 7 tys. PLN) po tym, jak jego syn Ashaz dokonał serii zakupów w aplikacji, grając w „darmową” grę DreamWorks Dragons: Rise of Berk. Dziecko pewnie bardzo lubiło bajkę pt. Jak wytresować smoka.
Okazało się, że owszem, jest to darmowa gra, ale oferowała mikropłatności w grze. Jeżeli chcesz dalej grać lub być lepszym musisz dokonać zakupów. Okazało się, że jego syn zdołał podejrzeć i zapamiętać hasło do AppStore, dzięki któremu mógł autoryzować zakupy w grze. Do telefonu była podpięta karta kredytowa.
W efekcie rodzina musiała sprzedać swój samochód by spłacić godzinę grania swojego dziecka. Gdyby Muhammad Mutaz podpiął pod swoje konto Apple kartę przedpłaconą, to uniknąłby sprzedaży auta.
Na pocieszenie dodam, że nasz główny bohater złożył reklamację na tak duży rachunek i Apple zwróciło 207 funtów.
Źródło: DailyMail