Nie będę ukrywał, że tego typu słuchawki zawsze chciałem sprawdzić. Głównie ze względu na technologię z którą nie miałem jeszcze kontaktu. Po wielu staraniach, w końcu udało mi się zdobyć egzemplarz testy słuchawek z przewodzeniem kostnym – Shokz OpenRun.
Specyfikacja techniczna słuchawek OpenRun
Tradycyjnie zaczynam od najważniejszych danych technicznych.
Słuchawki Shokz OpenRun wyposażone w technologię przewodnictwa kostnego 9. generacji, zapewniające 10 godzin ciągłego użytkowania na jednym ładowaniu. Dzięki pełnej tytanowej ramie są niezwykle lekkie, ważąc zaledwie 29 g, a ich uniwersalny rozmiar pasuje do każdego użytkownika. Posiadają IP55, co oznacza odporność na wodę i pot, idealne do aktywnego trybu życia. Bluetooth 5.1 zapewnia stabilne połączenie na zasięgu do 10 metrów, a podwójny mikrofon z redukcją szumów gwarantuje klarowną komunikację. Dodatkowo, funkcja szybkiego ładowania pozwala na 1,5 godziny użytkowania po zaledwie 5 minutach ładowania, a długi czas czuwania sięga nawet 10 dni.
- Czas pracy: 10 godzin
- Technologia: Technologia przewodnictwa kostnego 9. generacji
- Typ produktu: Słuchawki bezprzewodowe
- Waga: 29 g
- Zasięg bezprzewodowy: 10 m
- Bluetooth: 5.1
- Wodoodporność: IP55 (wodoodporność)
- Rozmiar: Jeden rozmiar pasuje do wszystkich
- Ładowanie: Kabel indukcyjny magnetyczny
- Czas ładowania: 1 godzina
- Szybkie ładowanie: 5-minutowe ładowanie wystarcza na 1.5 godziny użytkowania
- Czas czuwania: Do 10 dni
- Wbudowany mikrofon: Podwójny mikrofon z redukcją szumów
To teraz przechodzimy do konkretów, czyli jak się korzystało z tych słuchawek. Innymi słowy dowiecie się teraz jak brzmi dźwięk, czy słuchawki dobrze trzymają się głowy i jak prowadzi się rozmowy telefoniczne.
Testowane przeze mnie słuchawki są w kolorze beżowym (ang. beige).
Wrażenia z użytkowania Shokz Open Pro
Jak się nosi Shokz OpenRun Pro?
Zanim przejdziemy do tego jak się trzymają słuchawki, to najpierw opiszę ich konstrukcję. Mianowicie słuchawki tworzą jedną całość. Umieszczone są na wysokiej jakości pałąku łączącym słuchawki. Zakłada się je na uszy w taki sposób, że „głośniki” umiejscowione są na skroni zaś wspomniany pałąk przechodzi tuż po potylicą. Wszystko to jest pewną i stabilną konstrukcją.
Dobre „współpracują” z czapką z daszkiem. Natomiast problem zaczyna się robić gdy założymy zwykłą czapkę. Wtedy ten pałąk staje się dość problematyczny – czuć dyskomfort.
W efekcie słuchawki bardzo dobrze i pewnie leżą na głowie. Nie ma mowy o żadnym ucisku, nawet w okularach (o to miałem pewne obawy). Oznacza to też, że nie ma mowy by te słuchawki w jakiś sposób spadły nam z głowy. Co prawda nie biegam, ale sprawdziłem je trampolinie. Ani drgnęły.
Podsumowując komfort noszenia słuchawek Shokz OpenRun Pro jest bardzo wysoki, pewnie leżą i nic nie uciska.
Muzyka
Kolejne pozytywne zaskoczenie. Z uwagi że nie miałem odczynienia ze słuchawki z przewodzeniem kostnym, to nie miałem pojęcia czego się spodziewać po dźwięku. Wyobrażałem sobie, że dźwięk może być trochę przytłumiony, gorszy.
Od momentu pierwszego założenia i odsłuchania muzyki wszystko było jasne. Słuchanie w nich muzyki to czysta przyjemność. Czysty, szczerki dźwięk. Basy dobrze wyczuwalne (nie są przesadzone).
Niekoniecznie dla fanów basów
Ze względu na to, że jestem fanem basów, to nie omieszkałem tego sprawdzić. Niestety, testy nie trwały długo. Im mocniejsze basy i głośniejsza muzyka tym większy dyskomfort w głowie czułem. Winowajcą tego stanu jest rezonans. Im głośniej (i mocniejszy bas) tym bardziej czuć wibracje na skroni. Co więcej cała konstrukcja słuchawek zaczęła drzeć. Sprawdzałem na kawałkach Gigi D’Agostino czy innych gdzie główną rolę gra perkusja.
I tutaj też dochodzimy do jednej z większych wad tych słuchawek. To właśnie ten lekki rezonans przy niektórych dźwiękach.
Rozmowy telefoniczne
Muszę przyznać, że te dwa mikrofony robią bardzo dobrą robotę. Mój rozmówca jak i ja byliśmy bardzo zaskoczeni bardzo dobrą jakością dźwięku po obu stronach. Dźwięk bardzo czysty oraz wyraźny. Co ciekawe, tło było minimalnie słyszalne.
A może wideorozmowy podczas pracy zdalnej?
Ciekawostka. Pomimo tego, że rozmowy telefoniczne są bardzo dobre, to zdecydowałem się jeszcze na jeden test. Przecież te słuchawki można używać do pracy zdalnej i uczestniczyć w wideokonferencjach. No i trochę się rozczarowałem. Po połączeniu OpenRun Pro z Microsoft Team jakość dźwięku jak i mikrofonu dramatycznie spadła. Wiele osób mówiło, że słuchać mnie trochę przygłuszonego.
Podejrzewam, że tutaj MS Teams musi kompresować audio gdyż szybko przełączają się na muzykę np. z Youtube’a słuchać diametralną poprawę.
Podsumowanie
Słuchawki Shokz OpenRun Pro rozwiązują jeden, aczkolwiek, ważny problem. Są to słuchawki z przewodzeniem kostnym, które są otwarte. W praktyce oznacza to, że słyszymy to co dzieje się w naszym otoczeniu. Sama nazwa tych słuchawek wskazuje na to. Open – otwarte i run – biegać.
Domyślam się, że głównym odbiorcą tych słuchawek to biegacze. Lecz nie tylko oni. Fani jazdy na rowerze czy hulajnodze też będą czerpać garściami z ich „otwartości”. Każdy będzie zawodowoly, nawet do zwykłych spacerów.
Do dźwięku nie można tutaj się w żaden sposób przyczepić. Zarówno w przypadku słuchania muzyki czy prowadzenia rozmów telefonicznych wszystko jest bardzo dobre. Nie będę ukrywał, że jako ktoś, kto nie obcował z tą technologią miałem obawy. Bardzo miło się zaskoczyłem. Wy też będziecie bardzo miło zaskoczeni.
Pomimo to, jest jedna wada. Chodzi o wibracje na skroni. Uważam, że dla wielu może to stanowić pewien dyskomfort.
Stosunek ceny do jakości jest odpowiedni. W momencie publikacji recenzji Shokz OpenRun Pro kosztuję w sklepie shokz.pl 949 zł.