Dzisiaj będzie życiowo i to bardzo. Chciałem podzielić się z Wam trochę smutną ale i śmieszną historią związaną z matematyką jaka mnie spotkała nie tak dawno. Wpis ten dedykuję wszystkim uczniom, którzy powtarzają jak mantrę „po co mi ta matematyka w życiu”, „matematyka nie przyda mi się w życiu”. Jesteście tego pewni?
Już na początku powiem, że matematyka uczy przede wszystkim logicznego myślenia i wyciągania odpowiednich wniosków. Wiem, że w życiu najgorzej jest myśleć, ale to właśnie matematyka pozwoli robić to sprawniej i szybciej. I tak, wiem, dzisiaj matmy nikt nie lubi, bo jest nudna i trzeba liczyć. Niestety, ale bez systematycznego rozwiązywania zadań nie nauczysz się jej. Jeżeli ktoś chce wejść do branży IT, to dobrze by było gdyby umiał minumum myśleć logicznie.
Być jak Książulo…
Tego dnia byłem jak Książulo robiący tour po Polsce w poszukiwaniu najlepszego kebsa w Polsce. Gdy odwiedzał Częstochowę zobaczył baner z napisem „najlepsza pizza w Polsce według Magdy Gessler”. To zadziałało na niego jak czerwona płachta na byka i musiał tam wejść i sprawdzić czy rzeczywiście tak jest.
W jednej z warszawskich galerii handlowych było stoisko z owocami. To co rzucało się w oczy, to informacja, że płatność jest możliwa tylko gotówką lub przelewem na telefon BLIK. W związku z tym, że moje córki uwielbiają truskawki, to postanowiliśmy kupić kilogram. Był to też idealny moment by rozmienić banknot stuzłotowy, bo jak wiecie lubię mieć przy sobie gotówkę. Między innymi na takie sytuacje jak ta.
Płatność na telefon nie wchodziła w grę, bo nie chciałem dzielić się swoimi danymi z dziewczyną.
Zapłać gotówką i dostań resztę…
Z pozoru banalna transakcja przerodziła się w dramato-komedię.
Zadanie matematyczne z życia wzięte
Piotrek chciał kupić 1 kg truskawek. U młodej pani na stoisku z owocami w jednej z warszawskich galerii handlowych kilogram wspomnianych owoców kosztował 14 zł. Piotrek zapłacił banknotem o nominale 100 zł. Pani oznajmiła, że nie ma wydać reszty. Piotrek zaproponował pani by dorzuciła truskawek do okrągłej kwoty by mogła wydać łatwiej resztę. Rozwiąż zadanie odpowiadając na pytania:
- Ile reszty powinien dostać Piotrek po zakupie 1 kg truskawek?
- Ile kilogramów truskawek powinien dostać Piotrek po zaokrągleniu do 20 zł?
Pytanie na 6:
- Dlaczego młoda pani nie umiała tego wszystkiego policzyć na swoim afonie 14 w aplikacji Kalkulator?
Odpowiedź
Gdy poprosiłem panią, która nie miała jak wydać reszty, na stoisku gdzie płaci się tylko gotówką (sic!) by dorzuciła mi truskawek do 20 zł, to się zawiesiła. Na prawdę chciałem tej pani umożliwić wydanie reszty. Może nie miała monet. Co więcej – zasugerowałem ile truskawek powinna dorzucić i dodałem kilka porad by nie była stratna.
Okazało się, że to proste zadanie trochę ją przerosło. Widziałem jak uruchamia kalkulator na swoim iPhonie 14 i próbuje coś liczyć. Sekundy nieubłaganie mijały a pani dalej liczy. Już widziałem w swojej głowie ten obrazek z memów. Po dłuższym czasie okazało się, że jednak pani ma z czego wydać resztę. Widać było po niej, że trochę się zestresowała.
Zatem odpowiadając na pytania:
- 86 zł
- Na oko niecałe 1.5 kg truskawek. Skoro 1 kg kosztuje 14 zł, to pół kilograma tych słodkości będzie kosztował 7 zł. Mamy potem proste obliczenie 14 zł + 7 zł = 21 zł. Gdyby tylko ta pani chciała, to by mi sprzedała 1.5 kg za 20 zł i byłaby minimalnie stratna. Mogła by policzyć to dokładniej ale nie wiedziała jak to zrobić (6 zł / 14 zł = ~0.42 kg).
Odpowiedź na 6:
- Pani pewnie wyszła z założenia, że jak ktoś nie ma gotówki to zapłaci przelewem na telefon. Mogła też nie uważać na matematyce i wyszła z założenia, że nie przyda jej się, bo przecież wszystko liczy za mnie kasa w sklepie.
Już wiesz po co matematyka?
W mojej historii nie było zaawansowanej matematyki. Aby rozwiązać problem co do grosza, to wystarczyło wiedzieć czym są proporcje (lub działania z jedną niewiadomą). Do rozwiązania problemy na przysłowiowe oko trzeba było użyć dzielenia lub trochę pomyśleć.
I co z tego, że był drogi telefon, który nie pomógł rozwiązać problemu? Podejrzewam, że dla bardziej ogarniętego ucznia szkoły podstawowej tego typu problem jest do zrobienia w pamięci.
Strzelam w ciemno, że gdyby za ladą stała Ukrainka w podobnym wieku czy nawet jakaś starsza pani (ze starszego pokolenia), to bez problemu poradziłaby sobie z tym zadaniem.
Dzieci w szkołach mówią, że matematyka w życiu im się nie przyda, bo mają kalkulatory w swoich telefonach. To prawda. Problem w tym, że najpierw trzeba wiedzieć jak z niego skorzystać. Mój przykład z życia pokazał, że trzeba było wiedzieć coś więcej niż podstawowe działania na liczbach i obsługa smartfona.