Do ciekawej sytuacji doszło w jednym z kanadyjskich miast. Władze 60-tysięcznego Medicine Hat, miasta z prowincji Alberta, postawiło zastraszyć firmę Hut 8 Mining, że odetnie jej prąd.
Problematyczny w tym całym sporze jest „podobno” zbyt duży pobór prądu. Według informacji posiadanych przez burmistrza miast Medicine Hat, firma Hub 8 Mining zużywa 10 razy więcej prądu niż jakikolwiek inny obiekt w mieście.
Hub 8 Mining chwali się, że od grudnia 2017 roku wydobyła już ponad 3500 BTC, co jest warte ponad 22 miliony dolarów!
Gdy te informacje wyszły na jaw, mieszkańcy miasta (wraz z ekologami, bo jakże by inaczej) zaczęli trochę bać się tego dużego zapotrzebowania na energię. Teraz miasto dysponuje odpowiednimi przepisami dzięki którym będzie mogło odciąć lub zmniejszyć ilość prądu dostarczanej tym „cyfrowym górnikom”.
Czytaj także: Co to jest bitcoin?
Jeżeli myślicie, że problemem jest tutaj sam fakt większego zapotrzebowania na energię, to jesteście w błędzie (i to dużym). Cały problem polega na tym, że energia zasilająca kopalnię Bitcoinów nie pochodzi ze źródeł odnawialnych a z paliw kopalnych. Medicine Hat jak i spora część Kanady posiada duże pokłady gazu ziemnego, który nie jest optymalnie wykorzystywany.
Jako ciekawostkę dodam, że w marcu Medicine Hat chwaliło 10-letnim kontraktem z Hut 8 Mining na 42 megawaty mocy zasilanej gazem ziemnym – prawie całą moc wytwórczą swojej nowej elektrowni.
Firma poszukiwała lokalizacji z przewidywalnymi stawkami za media i chłodniejszym klimatem, które może zapewnić miasto.
Burmistrz Ted Clugston w wywiadzie dla The Narwhal
Zobacz również: Co to jest i jak działa blockchain?
Jak widzicie na zdjęciu tytułowym, firma posiada 56 kontenerów w Medicine Hat. W każdym z nim znajdują się serwery które „kopią” BTC całą dobę. Firma jest w stanie wydobyć około 20 Bitcoinów dziennie.