Smutna historia prosto z Wielkiej Brytanii, pokazująca do czego może doprowadzić uzależnienie od mediów społecznościowych. Młoda dziewczyna postanawia targnąć się na swoje życie z powodu braku wystarczającego zainteresowania w mediach społecznościowych.
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia, 20 grudnia 2019 roku, w rodzinnym domu w hrabstwie Durham znaleziono zwłoki Chloe Davison. Jej zrozpaczona mama, 44-letnia Clair, mówi, że jej córka nie radziła sobie z presją, jaką wywoływały na niej media społecznościowe.
Z relacji matki, wynika, że Chloe odebrała sobie życie około 23:30.
Obawiam się jednak, że problem Chloe był znacznie poważniejszy i złożony. Nie chodziło tutaj tylko o lajki.
Polecam zapoznać się z częścią wywiadu jaki udzieliła matka Chloe dla Newcastle Chronicle.
Winę za śmierć mojej córki ponoszą media społecznościowe. Ich wpływ, szczególnie na młodych ludzi, może być wyniszczający. Media te zabiły moją córkę i nie ważne, czy to jest Instagram czy Facebook.
Następnie jest opisany główny problem nastolatki.
Nie radziła sobie odkąd poszła do szkoły i miała problemy ze znalezieniem pracy. Media społecznościowe były jej sposobem na przetrwanie każdego dnia. Nie wychodziła nawet na dwór. Młodzi ludzie potrzebują pomocy i wymagają edukacji w tym zakresie. Wielu z nich czuje się bezkarnie, pisząc, co im się podoba, bo nie patrzą nikomu prosto w oczy.
Inni ludzie nie widzieli tego, co my. Chloe zawsze była typem kawalarza, pełna werwy i zabawna. Była duszą towarzystwa. Była piękna, ale nie dostrzegała tego. Za bardzo dbała o opinię innych ludzi. Co jakiś czas umieszczała swoje zdjęcia w mediach i chciała, żeby cała rodzina je lubiła. Jeśli nie były wystarczająco dobre, od razu je usuwała.
Dziewczyna nie potrafiła sobie poradzić ze swoimi problemami i uciekała od nich do internetu. Problem w tym, że tam też spotykała się z kolejnymi problemami oraz brakiem wsparcie czy adoracji.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że rodzina Chloe za wszystko obwinia innych. Nie widzą swojej roli w tym wszystkim. Nic nie wskazuje na to, aby interesowali się tym co dzieje się z dziewczyną. Można by rzecz, że została pozostawiona sama sobie.
Historia Chloe, to kolejny przykład negatywnego wpływu technologii na młode osoby. To nie jest tak, że problem pojawia się nagle. On zaczyna się od dziecka.
Facebook chce ukrywać informacje o lajkach zaś Instagram już testuje owe rozwiązanie.
Clair nie jest pierwszym rodzicem, który obwinia media społecznościowe za samobójstwo swojego dziecka. 14-letnia Molly Russell z miejscowości Harrow, odebrała sobie życie w 2017 roku po obejrzeniu zdjęć przedstawiających samookaleczanie na Instagramie i innych stronach internetowych.