Do ciekawych wniosków dochodzą w USA. Wall Street Journal przeprowadził ankietę z której wyszło, że Netflix może mieć negatywny wpływ płodność.
Muszę przyznać, że temat dość ciekawe (jeśli nie zabawny). Wiadomym jest, ze Netflix to jedna z najpopularniejszych platform streamingowych na świecie. Oryginalne seriale tej firmy cieszą się ogromną popularnością.
25% ankietowanych przyznało, że oglądanie filmów na Netflixie było ważniejsze niż „bara-bara” ze swoim partnerem! Serio? Ważniejsze jest to co się zdarzy w Grze o Tron? Z kolei ankietowanych w przedziale 18 – 38 lat było już 36%. Najstarsza grupa to osoby powyżej 39 lat – dla 16% Netflix był ważniejszy.
Ankietowane pytanie brzmiało: czy w ciągu ostatnich sześciu miesięcy wolałeś/-aś oglądać film na platformie streamingowej zamiast uprawiać miłość ze swoim partnerem.
Stąd wniosek nasuwa się sam – może być problem z dzietnością.
Dziennikarze za główny powód takiego stanu rzeczy uważają fakt, że na tej platformie można oglądać swoje ulubione seriale jeden po drugim. W czasach gdy nie było platform streamingowych na kolejny odcinek trzeba było czekać zazwyczaj tydzień.
Netflix odciął się od tych wyników i skomentował to w następujący sposób:
Jesteśmy dumni z bycia częścią kultury, ale łączenie nas ze spadkiem zainteresowania seksem wykracza poza nasze możliwości programistyczne.