Ciekawostki technologiczne Programowanie Recenzje

lovable.dev – przekuj swój pomysł w aplikację. Czyli AI programuje i „zastępuje programistów”

Pinterest LinkedIn Tumblr

W święta bawiłem się chwilę lovable.dev – spoko projekt. Wpisujemy co chcemy zbudować a „sztuczna inteligencja” robi za nas czarną robotę. Setupuje projekt, robi UI. Brzmi jak rewolucja? No prawie.

Szybka recenzja, która powstała spontanicznie. Może wydawać się chaotyczna, ale chciałem się z Wami podzielić wrażeniami o lovable.dev.

lovable.dev – co to?

O lovable.dev dowiedziałem się całkiem przypadkowo. Gdy zapoznałem się z jego ideą, to pomyślałem, że dam mu szansę. Przerwa świąteczna dała dodatkowy impuls by zrobić coś nowego.

lovable.dev reklamuje się sloganem „twórz wysokiej jakości oprogramowanie bez pisania kodu”.

Trzeba przyznać, że slogan pobudza wyobraźnię. Na pierwszy rzut oka działa to dokładnie tak jak opisali. Jedyne co musimy mieć, to pomysł oraz wprowadzać prompty jak nasz program ma działać.

Za pierwszym razem wpisujemy nasz pomysł, że chcemy stworzyć jakiś sklep. lovable.dev stworzy cały projekt i podstawową funkcjonalność. Nie będę kłamał, zrobiło to na mnie wrażenie. Podjąłem rękawicę i zacząłem rozszerzać mój pomysł.

Moja aplikacja stworzona z lovable.dev – edytor szablonów (zmiana palety kolorów).

28 poleceń/promptów

Przez te kilka dni korzystałem z darmowej wersji, która pozwalała wprowadzić 5 promptów. W sumie wprowadziłem 28 poleceń (promptów) w tym kilka moich zmian, które system pobrał z githuba.

Oczywiście możemy zwiększyć ilość dziennych promptów wykupując odpowiedni, płatny plan.

Mniej więcej w połowie zaczęły się pierwsze problemy. Pierwszy build był czerwony. Na szczęście AI go rozwiązało i podało dokładnie rozpoznanie błędu i jak zostało to naprawione.

Im dalej w las, tym więcej drzew

W pewnym momencie doszedłem do ściany.

Po którymś błędzie z kolei postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Wrzuciłem kod na githuba (jest taka opcja). Wprowadzałem zmiany, a lovable je pobierało.

Muszę przyznać, że jakość i organizacja kodu była ok. Owszem, było trochę nadmiarowego kodu, jednak bez problemu się w nim odnalazłem.

Z jednej strony moja aplikacja zaczęła wyglądać i działać jak sobie wymyśliłem. Dodatkowo dostawałem informacje, że niektóre komponenty robią się za duże i należy rozważyć jego refactor. Oczywiście korzystałem z tej porady, bo dlaczego nie? Może AI będzie łatwiej ogarnąć tego potworka?

Z drugiej strony:

  • to całe AI przestało ogarniać zależności pomiędzy komponentami (np. trzeba było zaktualizować typy);
  • podgląd na żywo przestał działać poprawnie;
  • im dalej w las, tym ciężej było zapanować nad wyglądem i wprowadzanymi modyfikacjami (starałem się być w miarę konkretny – unikać ogólników).

Szczególnie ten ostatni punkt zaczynał mnie mocno irytować. Do tego stopnia, że musiałem sam rozwijać projekt. I nie będę ukrywał, że był to moment zwrotny by zachwyt nad lovable zgasł.

To jeszcze nie jest moment by zastąpić programistów

Żeby nie było, że to narzędzie jest słabe – nie jest. Jest dobre by bardzo szybko zacząć tzw. pet project. Bo na początku zawsze najtrudniej jest zacząć. W ciągu kilku sekund dostajemy skonfigurowany projekt, który możemy wrzucić do githuba, następnie na własne środowisko, odpalić npm i i dalej go rozwijać bez pomocy AI.

AI nie zrobi wszystkiego, niestety…

W jednym z ostatnich wydań newslettera unknownews od Jakuba Mrugalskiego pojawił się link do ciekawego wpisu. Chodzi o „Smutna prawda o programowaniu z AI – problem 70%”. Jak czytamy w krótkim podsumowaniu tego artykułu:

Sztuczna inteligencja przyspiesza programowanie i pozwala tworzyć w niesamowitym tempie prototypy nowych aplikacji. Jest tutaj jednak pewien haczyk, który autor nazywa „problemem 70%”. Generatywne AI potrafi szybko wygenerować i zoptymalizować około 70% wszystkiego, co jest nam obecnie potrzebne w projektach, ale pozostałe 30% pracy jest już bardzo trudne do dokończenia, jeśli nie pracowało się z kodem od początku, nie ma się doświadczenia i nie jest się ekspertem w swojej dziedzinie. Wygląda na to, że AI niekoniecznie zastąpi inżynierów, a znacząco podniesie poziom wymaganej wiedzy, aby można było efektywnie wykonywać swoje obowiązki.

Cały artykuł można przeczytać tutaj.

Muszę przyznać, że coś w tym jest. Wraz z kolejnymi promptami (a były konkretne) ilość błędów i problemów jakie się pojawiały zaczęła rosnąć coraz szybciej. Zdaję sobie sprawę, że może za mało czasu poświęciłem mojemu projektowi, może za mało cierpliwy byłem. Fakt jest taki, że im więcej rzeczy było dodawanych, tym trudniej było nad tym wszystkim zapanować i człowiek, czyli ja, wkroczyć do akcji.

lovable.dev na pewno będzie się rozwijać. Będę śledził ten projekt, bo uważam, że jest ciekawy. Dzisiaj uważam, że to bardzo dobry początek dla kogoś kto chce szybko zacząć swój projekt lub stworzyć jakieś proste narzędzie, które pomoże osiągnąć jakiś inny, większy cel.

Od ponad 10 lat jestem zaangażowany w świat elektroniki użytkowej, zdobywając szeroką wiedzę i doświadczenie w testowaniu oraz recenzowaniu najnowszych technologii. Moja kariera obejmuje pracę w wiodących firmach technologicznych, gdzie specjalizowałem się w rozwiązywaniu złożonych problemów technicznych oraz doradzaniu w kwestiach wyboru sprzętu. Na moim blogu publikuję dokładne poradniki oraz recenzje urządzeń takich jak smartfony, routery i słuchawki, oferując czytelnikom rzetelne informacje oparte na wieloletnim doświadczeniu i skrupulatnych testach. Moim celem jest dostarczanie treści, które pomagają w podejmowaniu świadomych decyzji zakupowych oraz pełnym wykorzystaniu możliwości nowoczesnej elektroniki.

Skomentuj