Dzisiaj krótko i na temat. W ostatnim czasie testowałem kilka kamerek samochodowych (głównie od Mio). Każda z nich była zasilana kablem z gniazdka zapalniczki. I to jest pewien problem.
Można powiedzieć, że standardem jest zasilanie kamer samochodowych z gniazda zapalniczki. A co jeśli mamy kilka takich urządzeń? Nie będę wspominał już o ekstremalnym przypadku takim jak ja, który chciałby podłączyć kilka takich urządzeń.
Mam nieodparte wrażenie, że producenci kamerek samochodowych zatrzymali się w czasie. Dlaczego nie ma kamerek zasilanych bezpośrednio z USB?
Na rynku dostępne są przecież różnego rodzaju ładowarki samochodowe (z kablem lub bez) które mają kilka dodatkowych portów USB. Dzięki temu możemy podłączyć kilka urządzeń – dzisiaj są to głównie telefony. Dlaczego nie wykorzystać tego i dołączać do kamerek kabel, który można podłączyć z takiego portu USB bezpośrednio do kamerki?
Czytaj także: Jaka karta pamięci do kamery samochodowe (wideorejestratora)? Ranking
To nie jest tylko mój wymysł. Osoby z którymi rozmawiam na temat kamerek samochodowych zwraca uwagę na brak takiej formy zasilania. Sam mam podobny dylemat. Mam nowy gadżet, który wymaga zasilania z gniazda zapalniczki i muszę dokonać wyboru – kamera czy nowy gadżet?
Zobacz też:
- Recenzja kamery samochodowej MiVue C570. Tej z GPS i bazą radarów
- Recenzja kamery samochodowej Mio MI Vue C560
Dlatego tym wpisem chcę zwrócić uwagę producentów kamer samochodowych na tem problem. Fajnie byłoby wpiąć taki sprzęt do USB.