Poradniki Praca

Czy chodzisz na rozmowy o pracę dla sportu?

Pinterest LinkedIn Tumblr

Często jak rozmawiam ze znajomymi programistami, to słyszę, że byli ostatnio na kilku rozmowach rekrutacyjnych. Trochę z ciekawości, trochę dla sportu oraz, a co najważniejsze, by nie wypaść z obiegu. Zacząłem trochę myśleć nad tym zjawiskiem i może to mieć sens.

Trening jak u sportowców

Spójrzcie na sportowców. Oni osiągają sukcesy dzięki regularnemu treningowi, nie czekając na dzień zawodów, by zacząć przygotowania. Myślę, że podobnie jest z rozmowami o pracę – traktując je jak trening, zyskujemy większą pewność siebie, udoskonalamy umiejętności autoprezentacji. Dzięki temu sprawimy, że w dniu, gdy naprawdę zależy nam na nowej pozycji, będziemy w szczytowej formie. Każda rozmowa jest szansą na poprawę i zdobycie nowych doświadczeń.

Zalety częstego chodzenia na rozmowy o pracę

Im dłużej nad tym się zastanawiałem, tym więcej zacząłem widzieć w tym sensu, a co za tym idzie – zalet.

  1. Lepsze przygotowanie do kluczowych rozmów. Regularne uczestniczenie w rozmowach o pracę pozwala nam zdobywać praktykę w odpowiadaniu na trudne pytania oraz radzeniu sobie ze stresem. Dzięki temu, gdy nadarzy się okazja na stanowisko marzeń, będziemy bardziej przygotowani i pewni siebie.
  2. Zwiększenie umiejętności komunikacyjnych. Rozmowa kwalifikacyjna to nie tylko odpowiedzi na pytania, ale także umiejętność komunikowania się, budowania relacji i autoprezentacji. Z każdą rozmową łatwiej będzie nam wyjaśniać techniczne aspekty.
  3. Poznanie rynku pracy. Chodzenie na rozmowy, nawet bez zamiaru zmiany pracy, daje nam wgląd w to, co dzieje się na rynku. Możemy lepiej zrozumieć, jakie umiejętności są aktualnie poszukiwane, jaki stack technologiczny używa dana firma (i dlaczego). Dodatkowo można dowiedzieć się jakie są realne zarobki na danym stanowisku.
  4. Budowanie sieci kontaktów. Każda rozmowa o pracę to również okazja do nawiązania kontaktu z nowymi ludźmi – rekruterami, menedżerami czy innymi programistami. Nawet jeśli nie dostaniemy pracy, pozostawienie dobrego wrażenia może zaowocować przyszłym kontaktem. Nie palimy tutaj mostów. To też w sumie dobry trening.
  5. Poczucie własnej wartości. Otrzymywanie zaproszeń na rozmowy i pozytywny feedback od rekruterów to znak, że nasza praca i doświadczenie są cenione. Może to być motem napędowym do dalszego rozwoju zawodowego.

Brzmi sensownie czyż nie?

Po drugiej stronie mamy wady. Widzę ich dwie.

Wady

  1. Czasochłonność. Regularne uczestniczenie w rozmowach o pracę będzie zabierać nam trochę czasu. Wiadomo – szukanie ciekawych ofert, różne etapy oraz przygotowanie się merytorycznie. W skrajnym przypadku może to odbić się na aktualnej pracy.
  2. Frustracja (na początku). Zbyt częste rozmowy mogą prowadzić do frustracji, zwłaszcza jeśli nie są zakończone sukcesem. Wiele negatywnych odpowiedzi może obniżyć morale, a także powodować wypalenie związane z ciągłym poczuciem bycia ocenianym.

Odnośnie punktu drugiego, to można nauczyć się przyjmować krytykę na klatę i wyciągać odpowiednie wnioski. Na pewno będzie to trudne na początku. Z każdą kolejną rozmową powinno być lepiej.

Jak widać, widzę tutaj więcej zalet niż wad. Myślę, że warto systematycznie chodzić na rozmowy o pracę. Po pierwsze, dla tytułowego sportu i treningu. Po drugie – nigdy nie wiadomo czy któraś oferta nie okaże się być tą konkretną.

Od ponad 10 lat jestem zaangażowany w świat elektroniki użytkowej, zdobywając szeroką wiedzę i doświadczenie w testowaniu oraz recenzowaniu najnowszych technologii. Moja kariera obejmuje pracę w wiodących firmach technologicznych, gdzie specjalizowałem się w rozwiązywaniu złożonych problemów technicznych oraz doradzaniu w kwestiach wyboru sprzętu. Na moim blogu publikuję dokładne poradniki oraz recenzje urządzeń takich jak smartfony, routery i słuchawki, oferując czytelnikom rzetelne informacje oparte na wieloletnim doświadczeniu i skrupulatnych testach. Moim celem jest dostarczanie treści, które pomagają w podejmowaniu świadomych decyzji zakupowych oraz pełnym wykorzystaniu możliwości nowoczesnej elektroniki.

Skomentuj