Minister spraw wewnętrznych Niemiec chce zmusić firmy technologiczne i samochodowe, by umożliwiły niemieckim służbom bezpieczeństwa bezproblemowy dostęp do samochodów, komputerów, telefonów i innych urządzeń.
Wg informacji podanych przez RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND), wynika że minister spraw wewnętrznych – Thomas de Maizière – stworzył projekt ustawy o „prawnym obowiązku stron trzecich zezwalających na tajną inwigilację”, która zostanie zaprezentowana na najbliższej konferencji w Lipsku.
Ustawa ma rozwiązać problem z zaawansowanymi systemami bezpieczeństwa, która skutecznie uniemożliwiają włamanie się do urządzenia w celu zdobycia poufnych danych np. w przypadku telefonów komórkowych z kim rozmawiała i pisała dana osoby. Jeżeli ustawa zostałaby przyjęta, to rząd Niemiec mógłby łatwiej i bez większych problemów szpiegować swoich obywateli.
Projekt ustawy idzie jeszcze dalej. De Maizière chce, aby służby bezpieczeństwa miały możliwość szpiegowania dowolnego urządzenia które jest podłączone do Internetu w danej chwili. Firmy technologiczne byłyby zobligowane dać tzw. backdoora do prywatnych tabletów i komputerów, a nawet do inteligentnych telewizorów i cyfrowych systemów kuchennych.
Cała ta „inwigilacja” mogłaby się odbywać tylko i wyłącznie na podstawie specjalnych zezwoleń sądowych.
Projekt ustawy spotkał się z dużą krytyką. I nic dziwnego, bo wtedy mogłoby dochodzić o wielu nadużyć oraz wiele osób trzecich chciałby wejść w posiadanie wiedzy o takim dostępnie.
To atak na cyfrowe i fizyczne bezpieczeństwo wszystkich obywateli
— Frank Rieger, rzecznik Klubu Komputerowego Chaos (CCC)
Z kolei Konstantin von Notz, zastępca Partii Zielonych, w wywiadzie dla Spiegla powiedział:
Plany ministra spraw wewnętrznych brzmią jak orwellowski koszmar. Wkrótce wszystkie mieszkania w Niemczech zostaną wyposażone w urządzenia które będzie można zamienić w podsłuch.